Producenci żywności muszą coraz dłużej czekać na pieniądze
Okazuje się, że na płatności za swoje należności producenci żywności musza obecnie czekac coraz dłużej, jest to coraz częściej blisko około 60 dni. Jednocześnie okazuje się, że przynoszą również wyższe straty jak podają nam badania nawet blisko 2 procent.
Okazuje się, że producenci żywności muszą kredytować odbiorców przez coraz dłuższy okres czasu. W tej branży zaliczanej do dóbr szybko zbywalnych średni czas obiegu należności wynosi obecnie blisko dwa miesiące. Przez pięć lat było to w analogicznym okresie około tydzień krócej niż obecnie. Raczej było to w kierunku 45 dni, a rzadko zbliżało się do 50%. Obecnie straty sięgają już blisko 2 procent, a jeszcze nie tak dawno było to maksymalnie nieco powyżej 1 procenta. Wszystko wskazuje na to, że jest to skutek tego, że coraz bardziej koncentrujemy się na coraz wyższych poziomach dystrybucji, co dalej pociąga za sobą problemy coraz większych odbiorców.
Kontrole u gigantów
Dwudziestu największych dystrybutorów detalicznych ma kontrolę około 50-60% polskiego rynku. Duża będzie więc skala strat w następstwie upadłości firm z tego grona. Chodzi tutaj zarówno o straty, które określić możemy jako straty potencjalne ale także i realne.
Efektem dominującej pozycji odbiorców poza tym, że mamy potencjalnie duże straty w przypadku kłopotów będzie również to, że mają oni tendencję do tego, by dyskontować obniżki cen surowców i natychmiast żądają jej od dostawców, nie zgadzają się w tym samym stopniu na podwyżkę cen w przypadku, gdy będzie dochodziło tam do podnoszenia kosztów. Jednocześnie może to bezpośrednio wpływać na to, że rentowność producentów żywności będzie coraz mniejsza, zmagających się także z jej nadprodukcją w Europie, co utrzymuje marże na stosunkowo niskim poziomie.
Całościowo branża producentow żywności nie odczuwa jednakowych problemów, jeśli chodzi o ogólny spływ należności za swoje towary. Sygnalizowane opóźnienie to efekt serii mniejszych a także większych problemów odbiorców i dystrybutorów zarówno tych działających hurtowo jak i tych, którzy chcą działać w zakresie detalicznym. Trzeba powiedzieć, że całościowo doszło tutaj do tego, że mamy stosunkowo mocne uderzenie w dostawców. Rentowność hurtowników, którzy sa pod presją oczekiwań ostro konkurującego detalu jest zazwyczaj minimalna, bardzo często okazuje się, że nawet poniżej kosztu pieniądza. Ich sytuacja finansowa w związku z tym również nie może być stabilna, co warto jak wiadomo wziąć pod uwagę.
Wydaje się, że w kolejnych latach będzie można dowiedzieć się o tym, że na tym rynku będzie wiele kolejnych głośnych wydarzeń. Nie będą to raczej wieści o udanych sojuszach i działaniach konsolidacyjnych w odpowiedzi na konsolidację i usieciowienie detalu, ale raczej będzie to związane z informacjami z sądów o tym, że dochodzi do postępowań restrukturyzacyjnych albo tez upadłościowych na firmach prowadzących tego typu działalność w związku z tym, że będą one stawać się nierentowne i brakować będzie możliwości na to, by z tego typu działalnością wyjść na prostą.
Komentarze (0)